Opublikowany przez: Kasia P.
Autor zdjęcia/źródło: yanylaya @ freepik
W jodze każda kobieta może odkryć dla siebie coś innego, nowego. Sama kiedyś przekonałam się o tym podczas zajęć, ale nie trzeba do tego nikogo namawiać. Wystarczy spróbować i sprawdzić czy ta droga przygotowań do porodu jest czymś właściwym właśnie dla Ciebie. Jeśli już zdecydujesz się na jogę prenatalną możesz od takiej praktyki otrzymać wiele darów. O tym co joga nam daje i jak się zabrać za jej praktykowanie rozmawiamy z Ekspertem Panią Aleksandrą Kunstler.
Joga prenatalna to przygotowanie fizyczne i duchowe do porodu. To taka szkoła rodzenia w pigułce.
Moja joga jest kobietą, ponieważ moja praktyka zmienia się zgodnie z cyklem (w czasie miesiączki nie wykonuje się pewnych assan), zmienia się zgodnie z tym na jakim etapie życia jestem (jestem matką i to zmieniło moją praktykę). W okresie przed ciążą jest to praktyka otwierająca brzuch, która przygotowuje ciało kobiety na przyjęcie dziecka oraz psychikę na zmianę swojego stanu. W trakcie ciąży praktyka jest bardzo specyficzna i służy kobiecie do radzenia sobie z różnymi dolegliwościami, uspokaja i relaksuje, np. rozluźnia ciało na tyle, by można było spokojniej spać w nocy. Po porodzie praktykowanie jogi znowu jest zupełnie inne. Sama przeszłam wszystkie te etapy. Moje życie z jogą to ostatnich siedemnaście lat, z czego jedenaście to właśnie macierzyństwo. Najpierw urodziłam jednego syna, sześć lat później kolejnego. Poza tym jako doula towarzyszę kobietom w porodach i wykorzystuję jogę, by pomóc im w aktywnym porodzie, niektóre pochodne asan świetnie nadają się do łagodzenia bólu podczas rodzenia. Kobieta wtedy odnajduje w sobie naturalne ruchy, które służą jej do odnajdywania tych pozycji, które w danym momencie są dla niej dobre. Zatem mam poczucie, że w moim życiu joga jest bardzo kobieca i tak ją czuję.
W wielkim skrócie joga to system praktyki duchowej, który został wymyślony w Indiach i polega na dyscyplinie i pracy duchowej, fizycznej. Jest to część filozofii hinduskiej o silnych podstawach teoretycznych. Obok głównej praktyki, jednym z elementów jogi jest praktykowanie asan. Ponadto praktyka jogi to wiele zasad współpracy z innymi ludźmi, otwartość na relacje i szczerość w kontakcie z drugim człowiekiem, a także medytacje, nauka koncentracji. Takim najbardziej przyciągającym elementem jogi jest asana – czyli praca z ciałem i pranajana – praca z oddechem. Wiele osób na początku swej drogi może widzieć tylko ruch, pozycje, które wykonuje się na macie, ale to nie tylko to, bo już na
pierwszych zajęciach osoby mogą odczuć inne aspekty praktyki jogi. Uczestniczki zajęć czują wyciszenie, rozluźnienie, spokój wewnętrzny, więc naturalną rzeczą jest to, że z czasem zaczyna się zainteresowanie medytacją.
Zależy mi na tym żeby kobiety poczuły wewnętrzny spokój, godziły się z nową rolą życiową. Wiem, że praca nad oddechem również ma duże znaczenie. Wierzę, że w samym porodzie też w psychice kobiety wiele się dzieje. Joga pomaga uporządkować zarówno głowę, jak i ciało, wsłuchać się w swoje naturalne potrzeby, oswoić trudną dla kobiety sytuację.
Zaczęłam ćwiczyć na studiach. Urodziłam się z porażeniem splotu barkowego i całe moje życie było związane z ćwiczeniami i rehabilitacją. Na początku też traktowałam jogę jako coś ciekawego. Dużym zaskoczeniem było dla mnie to, że ponad 80% pozycji, które wykonywaliśmy to były moje ćwiczenia, które wykonywałam jako dziecko, żeby usprawnić mój bark. Co mnie urzekło to sposób patrzenia na człowieka, jego ciało i… nagle, wykonując bardzo podobne ćwiczenia zobaczyłam jak wielką potęgę daje pełnia koncentracji na tym co się robi, pełnia kontaktu z oddechem. Było tam coś co mnie oszołomiło jeśli chodzi o efekty. To w jaki sposób nauczyciel poprzez kontakt z oddechem pokazuje świadomość ciała w każdym detalu. Po pierwszej sesji byłam po prostu oszołomiona tym doświadczeniem.
Tak w praktyce to często się pojawia na początku, ale poprzez regularną pracę z oddechem coraz więcej pojawia się ciszy, coraz więcej spokoju. Później jak ten spokój osiąga się szybciej, przychodzi ochota żeby pomedytować, wytrzymać więcej w jednej pozycji etc. Joga to nieustanny rozwój. Praktyka i jej jakość się pogłębiają. Uczestnicy mówią mi, że wychodzą odświeżeni, jak nowonarodzeni. Odpoczywają nie tylko fizycznie, lecz także psychicznie.
Sama tego doświadczyłam. Pamiętam jak zakochałam się w jodze podczas studiów. Poczułam jak ona mi dużo daje zarówno aspektu psychicznego, jak i fizycznego. Później zaczął się czas w moim życiu związany z ciążą. Wtedy wszystko na sobie sama wypraktykowałam. Bardzo dużo efektów odczułam zwłaszcza przed porodem. Bliskie jest mi doświadczenie siły, mocy, zdrowia podczas ciąży. Myślę, że to dzięki jodze właśnie tak się czułam. Ostatnią sesję jogi odbyłam w poniedziałek wieczorem, a urodziłam we wtorek rano (śmiech). Miałam bardzo dobry jogiczny poród, czułam co mam robić, czułam każdy skurcz, wiedziałam jak pokierować swoim ciałem, jak mu pomóc. Po tym wspaniałym doświadczeniu miałam potrzebę dzielenia się nim z innymi kobietami w ciąży. Miałam taką pokusę, żeby sprawdzić, czy jeśli u mnie to podziałało, to czy u innych to okaże się pomocne. Teraz wiem, że to właśnie tak działa. Dostaje bardzo dużo głosów od mam, że joga bardzo im pomogła. Po drugim porodzie bardzo się ugruntowałam. W piątek prowadziłam ostatnie zajęcia dla kobiet w ciąży, a następnego dnia zaczął się poród. Czasami kobiety mówią, że to dobre rozwiązanie w przypadku np. braku snu. Mówią mi uczestniczki, że czekają już na zajęcia, żeby rozluźnić ciało, żeby pozbyć się dolegliwości, wiec nie jest to tylko moje prywatne doświadczenie.
Kobieta w ciąży ma takie dwie tendencje. Po pierwsze jej sytuacja jest stresująca - bardzo dużo oczekiwań, przygotowań finansowych, strategicznych, przygotowania do porodu, przyjęcie tego małego człowieka do rodziny, na świecie. Zastanawianie się gdzie rodzić, pojawia się lęk o ten ból podczas porodu – zatem to wyjątkowa sytuacja w życiu kobiety. Natomiast druga część w moim odczuciu to taka naturalna chęć kobiety do dbania o siebie, naturalna umiejętność skupienia się na oddechu brzuchem, miękkość ciała dzięki relaksynie. Kobieta w ciąży na macie jest elastyczna, przez co te pozycje przychodzą łatwiej. Jednocześnie kobiety są bardzo otwarte, szukają wyciszenia, miejsca gdzie można odpocząć, popracować nad dolegliwościami np. bolącymi plecami. Zatem mam wrażenie, że dlatego właśnie joga podczas ciąży jest idealna.
Moim zdaniem, zaczynając w ciąży, można odnaleźć wszystko to, co odnajdują kobiety, które miały z jogą wcześniej do czynienia. Na pewno kobiety, które wcześniej ćwiczyły dostają więcej tych darów, ponieważ nie muszą zmagać się z początkowymi ograniczeniami ciała. Są już wyćwiczone, wzmocnione, ich ciało jest gotowe i bardziej plastyczne. Na pewno nie jest tak, że kobieta która nigdy wcześniej nie ćwiczyła nie może spróbować w ciąży. Śmiało zapraszam na zajęcia, szczególnie te, które w szkole jogi są opisane jako te „dla kobiet w ciąży” lub jako „delikatne”, „łagodne”, „księżycowe”, „kobiece”. Odradzam jedynie wchodzenie od razu do grup mieszanych, gdzie może być bardzo różny poziom uczestników. Żeby nie wchodzić w taką praktykę, gdzie są osoby mocniej zaawansowane, ludzie z innymi potrzebami, ponieważ kobiety w ciąży mają różne modyfikacje w każdej grupie asan, szczególnie te kobiety, które nigdy wcześniej nie ćwiczyły. Warto ćwiczyć na sali, ponieważ można porozmawiać z prowadzącym. Czasem z zewnątrz wygląda, że pozycja jest dobra, ale indywidualnie kobieta czuje, że trzeba coś poprawić i wtedy pojawia się instruktor, który pomaga odnaleźć dobre rozwiązanie. To bardzo zindywidualizowana praktyka, więc na takich zajęciach można to dobrać.
Ponadto przy okazji spotkań wiele rzeczy pozytywnych się dzieje, wytwarza się tzw. „dobra energia”. Zwłaszcza, jeśli chodzi się regularnie można nawiązać dobre relacje z innymi kobietami w ciąży. Wielkim dowodem na te więzi jest to, że po porodzie kobiety przychodzą i pokazują wszystkim swoje dzieci. Mają potrzebę podzielenia się swoim szczęściem. Przesyłają nam zdjęcia. Wymieniają się telefonami. Spotykają się na spacery wspólnie. Druga rzecz jest taka, że ja pracuję także jako doula i prowadzę spotkania poporodowe już z dziećmi: „Wioska matek”. Przychodzą na nie kobiety, z którymi ćwiczymy jogę poporodową i jednocześnie dzielimy się różnymi opowieściami mlecznymi, porodowymi, konfrontujemy się z naszym doświadczeniem. Jest to taka platforma, gdzie te relacje się nawiązują na kolejne miesiące, gdzie można uzyskać wiele wsparcia, co sprzyja głębszym relacjom.
Nie wykonuje się asan podczas porodu oczywiście, ale po pierwsze praca z oddechem jest narzędziem, które wykorzystuje się w czasie porodu, a po drugie mamy pochodne assan, które wykorzystuje się w momencie porodu. Kobieta wtedy czuje inaczej swoje ciało, zna wiele pozycji i wie jak się zachować, ponieważ jej ciało wykorzystywało takie pozycje już wiele razy. Można więc powiedzieć, że ciało jest oswojone z odpowiednimi ruchami.
Zawsze mówię kobietom, że, jeśli tylko chcą, mogą swoje ulubione pozycje wykonywać w domu. Wierzę głęboko, że własna praktyka to jest cudowna sprawa i warto to robić, ale warto chociaż raz przyjść na zajęcia i skonsultować pozycje na nich. Wtedy jesteśmy pewne, że coś robimy w odpowiedni dla nas sposób. Nie mamy wtedy takich oporów: „coś robię źle”, „coś sobie zrobię”. Ja zapraszam Panie na zajęciach po 12-tym tygodniu ciąży, chyba że ktoś wcześniej ćwiczył. Można przychodzić do ostatniego dnia przed porodem. Nie trzeba nic ze sobą mieć, poza chęcią do ćwiczenia. Nie trzeba się deklarować na jakieś miesiące, nie trzeba kupować karnetów. Nie trzeba mieć żadnych umiejętności specjalnych, ani znać tych pozycji. Wystarczy, że ktoś czuje, że chciałby pobyć ze sobą, ze swoim ciałem i dzieckiem.
Joga towarzyszy mi od 2001 roku. Studiowałam wtedy psychologię we Wrocławiu i joga była odpowiedzią na wiele moich pytań dotyczących pracy z ciałem, terapii poprzez taniec, ruch, ekspresję, budowanie samoświadomości.
W 2005 roku wraz z mężem Piotrem stworzyliśmy Pracownię Jogi Yogamudra, której głównym założeniem było, i jest nadal, zaproszenie innych ludzi do odkrywania „swojej jogi” na tej drodze.
Moja joga jest kobietą.
Fascynuje mnie odkrywanie i pogłębianie różnych aspektów kobiecości dzięki praktyce.
Od 2006 roku jestem mamą Antosia, a od kwietnia 2012 Janka.
Doświadczenie ciąży, porodu oraz macierzyństwa stało się dla mnie morzem inspiracji.
W naszej Pracowni dzielę się tym doświadczeniem na autorskich „zajęciach kobiecych”, na których łączę praktykę jogi z wiedzą o kobiecym cyklu, pracy z menstruacją oraz wiedzą położniczą, przygotowując również kobiety do porodu.
Pokaż wszystkie artykuły tego autora
Stokrotka 2016.11.05 16:22
To może być dobre. Szkoda że wcześniej tego nie poznałam.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby pisać swoje własne artykuły.